id: jvr2pb

Powódź zabrała mu 30 lat życia - nie bądź obojętny.

Powódź zabrała mu 30 lat życia - nie bądź obojętny.

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę
*przeliczone na uśrednione wartości Euro, liczby te odnoszą się również do Polskiej wersji strony dostępnej pod domeną zrzutka.pl

Oryginalny Angielski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny angielski tekst

Oryginalny Angielski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny angielski tekst

Opis zrzutki

Woda nie tylko zabrała domy, ludzi i zwierzęta. Zabrała także miejsca pracy, marzenia i nadzieje na przyszłość. Bez takich ludzi jak pan Piotr nie będzie chleba. Jego historia to wołanie o pomoc człowieka, który nie chce się poddać - który walczy o to, co budował przez całe życie.

"Opowiem wam moje marzenie" - mówi pan Piotr - człowiek, którego piekarnia przez 30 lat była sercem Stronia Śląskiego.

"Mam na imię Piotr, ale ludzie mówią do mnie Pan Pączek. Prowadzę piekarnię, w której codziennie pieczemy chleb dla całego miasta i okolicznych wsi. Nasze pączki i jagodzianki są znane w całej okolicy, a może nawet w całej galaktyce. Pieczemy torty weselne, które dostarczamy na najpiękniejsze dni w życiu. Każdy z nas w tej piekarni ma swoje zadanie - ekspedientki z uśmiechem serwują świeże wypieki, cukiernicy tworzą słodkości, a nasza sprzątaczka dba o to, by wszystko lśniło, tworząc codzienność pełną ciepła, pracy i nadziei.

"Ale nagle otwieram oczy i nie ma nic. Woda zabrała wszystko".

To nie jest sen. To koszmar. Piekarnia, którą Piotr budował przez 30 lat, już nie istnieje. "15 września nad naszym miastem zawisły czarne chmury. Fala powodziowa uderzyła i zabrała wszystko. Wojsko dostarcza teraz chleb, nie mamy wody pitnej, nie mamy prądu. Ludzie stracili domy, pracę, nadzieję..."

Piotr stracił swoją piekarnię - miejsce, które nie tylko dawało mu życie, ale także dostarczało chleb setkom rodzin. Stracił dorobek 30 lat ciężkiej pracy. "Pandemia po raz pierwszy powaliła mnie na ziemię. Kiedy zacząłem się podnosić, przyszło kolejne nieszczęście - rak. Dzięki wsparciu moich pracownic, Krysi i Agnieszki, zacząłem widzieć światełko w tunelu. Ciągnąłem ten wózek z całych sił... I wtedy przyszła woda. "

"Leżę w błocie, błocie, gruzach, wśród ludzkich tragedii, a obok mnie rozgrywa się moja własna tragedia. Czy wstanę? Dzięki tobie, tak. Sam nie dam rady, bez Ciebie pozostanie mi tylko marzenie o mojej piekarni".

Piotr nie prosi tylko za siebie. Pytam o wszystkich, którzy czekają na powrót normalności. "Ludzie mówią, że bez pączków od Pączka nie ma Stronia. Mieliśmy okazję go poznać - to wspaniały, ciepły i dobry człowiek, który teraz znalazł się w potrzebie.

Nie pozwólmy, by jego historia skończyła się w błocie, w ruinach tego, co budował przez całe życie. Pomóżmy mu wstać i razem z nim podnieśmy na duchu całą społeczność. Za zebrane pieniądze odbudujemy piekarnię - przywrócimy nadzieję, pracę i chleb. Peter zasługuje na coś więcej niż przypominanie o tym, co się stało. Razem możemy przywrócić mu życie, które odebrała woda.

Prosimy, nie bądź obojętny.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!