id: 42pj5c

Webinar na temat manifestacji

Webinar na temat manifestacji

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę
*przeliczone na uśrednione wartości Euro, liczby te odnoszą się również do Polskiej wersji strony dostępnej pod domeną zrzutka.pl

Oryginalny Norweski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny norweski tekst

Oryginalny Norweski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny norweski tekst

Opis zrzutki

Cześć. Chciałbym zapisać się na kurs, aby poznać moc manifestacji.

Prawo przyciągania

Rozpoznawanie moich blokad. Samoleczenie. Chęć przeprowadzki bliżej moich dzieci, które mieszkają na wsi. Tam jest tak cicho i spokojnie w porównaniu z tym, co jest tutaj. Mam dwie córki i syna, których kocham ponad wszystko na świecie! Nalegają, żebym wyprowadziła się z miejsca, w którym teraz mieszkam, bo tu nie jest bezpiecznie i nie mogę się tu opiekować wnukami. I doskonale to rozumiem i w pełni szanuję! Więc opiekuję się nimi w ich domu. Bawmy się dobrze 😊.

Chcę być szczęśliwa i silna, móc pomagać moim bliskim w różnych sprawach, a także osobom zmagającym się z myślami, lękiem, gniewem, uzależnieniami, ale niemogącym wyjść z domu ani porozmawiać z personelem medycznym lub innymi instytucjami, z którymi chcieliby się skontaktować, ale nie mogą. Mogę być tą, która pomoże w tak trudnej i pełnej napięcia sytuacji. I to bez pobierania opłat. Pomagałam już ludziom w różnych sprawach. Kupowałam też jedzenie, nie prosząc o nic w zamian. Pamiętam, że dawało mi to dobre, ciepłe uczucie i wdzięczność. Z innymi, na których ludzie patrzyli z góry, witałam się i mogłam nawiązać rozmowę. Jeśli miałam przy sobie pieniądze, zawsze dawałam grosz. Czegoś, czego nigdy nie zapomnę, to usłyszeć, że kiedy ktoś mówił o mnie, nie pamiętając ani nie znając mojego imienia, tłumaczył to w ten sposób: Ta, która zawsze tak miło się uśmiecha i zawsze mówi „cześć”. Och, jej, tak – ludzie mogli wtedy powiedzieć. To było tak wzruszające i muszę przyznać, że to było cudowne uczucie, że ktoś mnie rozpoznał. Pamiętam, jak dorastałam z tym uczuciem. To było już wcześniej, sama zbankrutowałam. Zawsze wcześniej opiekowałam się psami innych. Przez ostatnie dwa lata coraz częściej myślałam o tym, jak cudownie byłoby mieć psa. Takiego, który chce, żebym była matką, a ja mam towarzystwo i dobrze wie, jak to wpływa na moje zdrowie i psychikę. To takie lekarstwo dla duszy i mojego dobrego samopoczucia, kiedy opiekuję się psem. A potem wychodzę z nim każdego dnia. Nie lubię spacerów sama. To takie samotne. Chcę odwiedzać rodzinę bez obaw i chcę być na spotkaniach takich jak chrzciny, konfirmacje, śluby, urodziny, święta Bożego Narodzenia i dołączać do wycieczek, na które mnie zapraszają. Chcę też móc pozwolić sobie na wizyty u lekarza, specjalistów, okulisty, ewentualnie okulary, dentysty. Chcę móc kupować całą zdrową żywność, taką jak ryby, białe mięso, owoce, warzywa itp., itp., zbyt drogie dla nas, którzy mieszkamy sami w Norwegii! Płacę prawie tyle samo czynszu za moje małe mieszkanie, co rodzina, która ma własne mieszkanie i spłaca kredyt i czynsz! Norwegia jest bogata, ale mieszkańcy niestety biedni! Liczne i długie kolejki przed punktami dystrybucji żywności w większych miastach. Wielokrotnie kończyło mi się jedzenie, środki higieniczne i leki, bo niestety brakowało pieniędzy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłam świąteczne jedzenie lub cokolwiek innego na Wielkanoc czy inne święta! Zdecydowałam się zostać w domu na Boże Narodzenie nawet 5 razy, bo zawsze brakowało mi prezentów dla kogoś. I zawsze było to bolesne. Nikt w mojej rodzinie o tym nie wie. Powiedziałam, że mnie wyproszono. Nigdy nie mogłam pójść na takie dystrybucje żywności, bo czuję się jak żebrak i jestem nic nie warta jako osoba, a także dlatego, że kiedy dorastałam, nikt nie nauczył mnie, że mogę o coś prosić. Nauczyłam się, że nigdy nie należy prosić innych o jedzenie, napój czy jabłko, bo to jest żebranie. I to wciąż tkwi we mnie tak głęboko, że nie mogę sobie z tym poradzić. Jako dziecko byłem bardzo samotny. Nie miałem się z kim bawić, dopóki się nie przeprowadziliśmy, a ja nie miałem 10 lat. Mama i tata mnie kochali, ale byli młodzi i niewykształceni. Pracowali ciężko, co oczywiście w końcu się opłaciło. Byli w dobrej sytuacji finansowej, co bardzo pomogło mnie, moim braciom, naszym dzieciom, a teraz i prawnukom. Dostałem to, czego chciałem, i o wiele więcej. I jestem za to bardzo wdzięczny! Ale to nie nauczyło mnie rozumieć emocji, tego, czym naprawdę jest życie i co można zrobić, aby mieć wiarę w siebie i być szczęśliwym. Nie pamiętam prawie nic z mojego życia sprzed 10 roku życia.

Ani koledzy z klasy, nauczyciele, ani dzieci w przedszkolach, ani personel. Od 4 klasy pamiętam więcej. Byłam wykluczana, gnębiona i wyśmiewana. Ponieważ byłam wycofana i bardzo nieśmiała. Jeśli inni mnie nie karali, to robiłam to sama, nieświadomie! Dzisiaj W wieku 57 lat poznałam siebie i wiele o sobie i otoczeniu wokół mnie pomyślałam i poskładałam część mojej układanki. Zaczęłam też pisać prywatną autobiografię, którą, kiedy ją czytam, mam wrażenie, że w ogóle jej nie napisałam. Myślałam trochę o tym, co jeśli uda mi się napisać książkę, wydać ją? Zarabiać pieniądze. Kiedy moje dzieci były małe, chciałam napisać książkę z bajkami. Uwielbiałam czytać bajki i śpiewać z moimi dziećmi. I chciałabym robić to samo z moimi wnukami. Dwie dziewczynki, 1,5 roku i 2,5 roku. Muszę powiedzieć, że powoli zaczęłam mieć nadzieję na lepsze życie po tym, jak zostałam babcią. Ale... teraz było tu tego sporo. Nie wiem, co tu zostawić, a co wyrzucić? Okej. Jeśli teraz wszystko tu usunę, wiem, że już tu nie wrócę.

To pozwala mi rozpocząć nowe życie w dobrym zdrowiu, być obecną dla moich dzieci i wnuków, moich rodziców, moich braci, siostrzenic, siostrzeńców i móc skontaktować się z najlepszym przyjacielem na świecie, którego kiedyś miałam, którego zawiodłam i za którym bardzo tęsknię. Wszyscy widzieli mnie może 2__3 razy w roku. Czasami minął ponad rok. Moi rodzice stracili mnie na wiele lat. Wiem, że płakali, ja też. Zawsze zmagałam się z okropnym wyrzutem sumienia w stosunku do wszystkich innych. Zamknęłam się w sobie i wyrzuciłam wszystkich innych z mojego życia, od około 12 lat! To takie smutne, że MUSISZ mieć pieniądze, żeby móc wyzdrowieć. Musisz mieć pieniądze, żeby uzyskać pomoc w diagnozie tego, co ci dolega. To takie smutne, że pieniądze znaczą wszystko, a absolutnie nie powinno tak być! Jeśli ktoś chce mi pomóc, będę bardzo wdzięczna! Chociaż teraz czuję się zawstydzona i upokorzona, proszę po raz pierwszy w życiu: Czy mi pomożesz? Z poważaniem, Heidi

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!