Witajcie, dobrzy ludzie.

Piszę to, ponieważ potrzebuję pomocy dla mojej mamy.

Nazywam się Zoran, mam żonę i dwójkę dzieci i jestem zatrudniony. Celem tej zbiórki jest moja mama. Po śmierci mojego ojca moja mama miała trudności z radzeniem sobie i miała udar. Na szczęście trochę wyzdrowiała, ale ma trudności z poruszaniem się i straciła mowę. Szczęśliwa, że udało jej się trochę wyzdrowieć i przeżyć, dwa lata później spotkał ją kolejny szok: zachorowała na nogę. Na jego dolnej części nogi utworzyła się mała rana, która z czasem stawała się coraz większa i pomimo licznych wizyt u lekarzy, rana nie mogła się zagoić. Po pewnym czasie lekarze zdiagnozowali u niej gangrenę w nodze. Przepisali jej bardzo drogie opatrunki na ranę, musiała przyjmować mnóstwo leków, które już wpłynęły na jej nerki, ale do dziś nie udało nam się wyleczyć jej nogi. Ponieważ postępy są znikome, nasi lekarze w Chorwacji mają jedyną możliwość wyleczenia: amputację podudzia, ale nie mogę się z tym zgodzić, podobnie jak moja matka. Polecono nam, żebyśmy spróbowali popytać w innych krajach, co też zrobiłem. Z pomocą swojego lekarza znaleźliśmy klinikę w Niemczech, gdzie istniało prawdopodobieństwo znalezienia rozwiązania. Ona potrzebuje operacji i teraz dochodzimy do tego, w czym potrzebujemy pomocy. Koszty samej operacji, leczenia, zakwaterowania itd. przekraczają 15 tys. euro, których nie jesteśmy w stanie pokryć. Walczę ze wszystkich sił, żeby jakoś zebrać pieniądze, bo to moja mama, nie mogę pozwolić, żeby straciła nogę i ledwo chodziła po udarze, spędziła resztę życia na wózku inwalidzkim lub przykuta do łóżka, a nie daj Boże, umarła. Dlatego proszę Was, dobrzy ludzie, którzy możecie dać mi parę euro, abyście spróbowali mi pomóc i uratować moją mamę. Każdy cent jest mile widziany. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy zechcą dokonać darowizny.