id: nwbszh

Uratuj jej nogę - prezent drugiej szansy na 2. urodziny

Uratuj jej nogę - prezent drugiej szansy na 2. urodziny

A ty na co dziś zbierasz?
Załóż zrzutkę
*przeliczone na uśrednione wartości Euro, liczby te odnoszą się również do Polskiej wersji strony dostępnej pod domeną zrzutka.pl

Oryginalny Angielski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny angielski tekst

Oryginalny Angielski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny angielski tekst

Opis zrzutki

Pół roku temu postanowiłem zostać adwokatem tej biednej istoty i zrobić wszystko, aby pomóc jej żyć normalnie. I wtedy wydarzyło się życie.


Furia to prawie 2-letnia suczka rasy border collie. Na początku tego roku, w lutym, doznała zwichnięcia łopatki. Pierwszy weterynarz nie potraktował tego wystarczająco poważnie, twierdził, że ją naprawi, a ona zwichnęła się ponownie. Tym razem szczęśliwie została skierowana na operację, która zapowiadała się obiecująco do czasu... ponownego zwichnięcia. Naprawili ją chirurgicznie po raz drugi i... znowu się nie udało. Właściciel nie miał środków na opłacenie kolejnej operacji.


I wtedy usłyszeliśmy jej historię. Przeczytałem o jej funduszu, zdałem sobie sprawę, że cierpi każdego dnia i postanowiłem sam zaangażować się w pomoc - najpierw w zebranie pieniędzy na zabieg, a potem w potrzebną rehabilitację, bo z tego żyję. Przeniosła się tysiąc kilometrów na południowy zachód i została skonsultowana przez naszego utalentowanego chorwackiego chirurga. Wspólnie zdecydowaliśmy się na inny rodzaj operacji - taki, który na stałe unieruchomi jej staw barkowy w jednym miejscu. Operacja odbyła się 13 czerwca, trwała kilka godzin i pozostawiła ją bez części kości i z płytką wewnątrz stawu - ale w końcu była wolna od bólu.


Po pierwszym tygodniu wszystko szło gładko. Najpierw ścisły odpoczynek w pełnym gipsie. Po miesiącu zdjęcie rentgenowskie wykazało świetne gojenie się kości, więc gips mógł zostać skrócony i umieszczony tylko nad łopatką. 2 miesiące później zrobiliśmy kolejne prześwietlenie, kości były prawie całkowicie zagojone, ale lekarz powiedział - to border collie, zostanie w gipsie jeszcze kilka tygodni. Mogliśmy wykonać kilka prostych ćwiczeń, jej postawa poprawiła się, a ci, którzy śledzą mnie na IG, mogli zobaczyć, że znowu chodzi na 4 łapach, pierwszy raz od lutego. Mogliśmy nawet pójść na "spacer" - najpierw 1 minutę, potem 2, potem 3... to dosłownie zrobiło jej dzień!


Ale potem wydarzył się koszmar. Kiedy mój chłopak wychodził z pokoju, 10 września, wskoczyła na ogrodzenie swojego kojca i jej łapa utknęła. Spanikowała, rozpłakała się i wyrwała łapę, zanim ktokolwiek zdążył zareagować. Mieliśmy nadzieję, że kość da radę, bo nie okazywała po tym żadnego dyskomfortu. Faktem jest, że jest przyzwyczajona do przewlekłego bólu, a zdjęcie rentgenowskie wykazało, że wszystko, co do tej pory się zagoiło, zniknęło, a płytka uległa skręceniu.


Wróciliśmy do punktu wyjścia. Zdruzgotani, ale pełni nadziei. Przeniosła się do mojej przyjaciółki Mii, aby mieć spokojniejsze otoczenie. Nie mieszka w kojcu, ale w klatce. 2 tygodnie później usłyszeliśmy dobrą wiadomość - znowu się goi!


Do. Aż do 25 października. Furia weszła do klatki z zapałem border collie i znowu się zaklinowała. Tym razem kość nie dała rady i płytka też nie dała rady. Złamała się - najprawdopodobniej nie złamałaby się, gdyby wcześniej nie została skręcona. Może to dobry moment, aby dodać, że jej kończyna, która nie funkcjonuje normalnie od lutego, nie ma propriocepcji i nie ma dobrej świadomości, jak ją umieścić.


Na ułamek sekundy wszyscy się pogubiliśmy. Przez wszystkich mam na myśli mnie, Miha - który przez miesiące wynosił ją na siku i kupę, Mia - która jest osobą, która spała obok Furii na podłodze po operacji, ponieważ ludzki dotyk powstrzymywał ją przed skomleniem i Nina - która jest zawsze tam, gdzie jest pies w potrzebie lub przyjaciel w potrzebie.


Ale chirurg tego nie zrobił i wymyślił plan, dzięki któremu wszyscy wróciliśmy na właściwe tory. Nie zrezygnujemy z jej łapy, nie zrezygnujemy z niej, nie zrezygnujemy z pomysłu, że znów będzie biegać na 4 nogach. Tak więc po wielu rozmowach i nie tak wielu wątpliwościach, jak można by się spodziewać, zaplanowaliśmy kolejny zabieg, który prawdopodobnie sprawi, że jej noga będzie w połowie bioniczna, ale oczywiście potrzebne jest kuloodporne rozwiązanie.


Myślę, że Bamboo (jej nowe przezwisko) ma ogromne szczęście, że na Bałkanach mieszkają 4 najbardziej uparte osoby - Mia, Nina, chirurg Tomislav i ja.


Piękni ludzie przekazali pieniądze na pierwszą operację i wierzę, że pomożecie mi i jej ponownie. Po prostu nie pozwolę nikomu odciąć łapy 2-letniemu border collie.


Bambus 27 listopada obchodzi 2 urodziny, więc proszę zróbcie jej najlepszy możliwy prezent, szansę na spacer na 4 łapach. Jest dostępna do adopcji, gdy wiemy, że może żyć jak normalny pies.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!