Witam

Zwracam się do tej strony z udręką, ale rozpaczam... Od trzech lat dręczą mnie ciągłe problemy zdrowotne, przez które często przebywam na zwolnieniu lekarskim... Najpierw miałam problemy z kolanem, w którym zdiagnozowano zużycie, a kiedy już się z tym uporałam, zaczęły się problemy ginekologiczne, które doprowadziły do obfitych krwawień, z którymi walczyłam przez wiele miesięcy..... W końcu były one tak poważne, że nie byłam już w stanie pracować, a także zmagałam się z ciężką anemią z tego powodu..... Miesiąc temu przeszłam poważną operację, z powodu której znów jestem na zwolnieniu lekarskim... Mieszkam sama, w podnajmowanym mieszkaniu, mam dwa psy i cztery koty i staram się pomagać kociętom w opiece, kastracji i karmieniu.... Zawsze jakoś sobie radziłam, ale teraz mam coraz większe problemy.... Liczę na to, że po tej operacji w końcu wrócę do pracy, ale do tego czasu to przetrwanie.... Niemożność płacenia doprowadziła do foreclosures i blokad kont... Nie proszę tak bardzo o siebie, jak o zwierzęta, które są dla mnie całym światem i są jedynym powodem, dla którego w ogóle próbuję przetrwać 🥰.

Z góry dziękuję ❤️