id: jtgcu3

Wsparcie dla osieroconych dzieci w Ugandzie: Podaruj teraz!

Wsparcie dla osieroconych dzieci w Ugandzie: Podaruj teraz!

Oryginalny Grecki tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny grecki tekst

Oryginalny Grecki tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny grecki tekst

Opis zrzutki

Drodzy przyjaciele, wolontariusze naszej zbiórki, witam was.

Jestem rodzicem zastępczym małej sieroty z Ugandy. Zabrałem ją z sierocińca na obrzeżach Kampali w Ugandzie, dwa lata temu, w wieku trzech lat, jako rodzic zastępczy i przez dwa lata mieszkałem z nią w Kampali, aż do sądu adopcyjnego i wróciliśmy jako rodzina do Grecji z moją córką Marią w wieku pięciu lat.

Podczas dwóch lat spędzonych w Ugandzie poznałam wiele sierocińców i ludzi, którzy zapewniają sierotom jedzenie, schronienie i naukę.

Zobaczyłam również, jak wiele jest potrzeb i jak wiele rodzin niepełnych, samotnych matek, w wieku od 16 do 30 lat, zmaga się z samotnym wychowywaniem jednego, dwojga lub trojga dzieci.

Czułem ich udrękę i desperację w obliczu ich głodujących dzieci i ich potrzeby wsparcia od życzliwych obcych dusz z rozwiniętego świata.

Uważam, że moim obowiązkiem jest pomóc jak największej liczbie sierot i dzieci z rodzin niepełnych.

Dlatego właśnie postanawiam zorganizować tę zbiórkę pieniędzy, aby móc wesprzeć te dzieci.

Istnieje już wstępna baza wsparcia od greckiego księdza prawosławnego, o. Anthony'ego, który od wielu lat wspiera ponad 1300 osieroconych dzieci, zapewniając im schronienie, jedzenie i naukę.

Widziałem w jego oczach miłość i determinację, aby zapewnić przyszłość tym dzieciom, ale także jego cierpienie.

Niepokój, ponieważ każdego dnia budzi się i musi opiekować się 1300 nieznajomymi - swoimi własnymi dziećmi. Nikt go do tego nie zmuszał. Tylko jego miłość do dawania dała rozkaz w jego sercu i jest mu posłuszny każdego dnia.

Jest tak odpowiedzialny, że w głębi serca poczułem, że muszę go wspierać i wzmacniać jego pracę.

Proszę więc każdą życzliwą duszę, która dowie się o zbiórce, o wpłacanie pieniędzy w miarę możliwości. Nawet jedno euro może zapewnić jedzenie potrzebującym dzieciom. Opłaty za szkołę wynoszą 25 euro miesięcznie za każde dziecko.

Kolejne 25 euro wystarczy, aby je nakarmić, zapewnić schronienie i ubrać. To 50 euro miesięcznie, jeśli ktoś się zaoferuje, bierze na siebie przyszłość dziecka, które prawdopodobnie wróci na ulicę, tak jak moja córka, którą znaleziono w wieku siedmiu miesięcy umierającą z głodu. Ktoś ją znalazł i dostarczył do sierocińca, gdzie była karmiona i chroniona do trzeciego roku życia, kiedy moja żona i ja ją przygarnęliśmy. Gdybyśmy nie byli motywowani wewnętrznym impulsem i miłością, by wyruszyć z Grecji oddalonej o tysiące kilometrów i zabrać ją do siebie, jej życie byłoby z góry przesądzone. W wieku pięciu lat, tak jak teraz, zostałaby odesłana z tego sierocińca do innego, aż skończyłaby dziesięć lat. Potem znowu w drodze, mała dziewczynka osierocona bez nikogo, kto zapewniłby jej podstawy. gdzie z pewnością zostałaby wykorzystana lub zgwałcona przez kogoś i byłaby dzieckiem w ciąży, a następnie matką dziecka bez wsparcia. trudna rzeczywistość, ale tak właśnie jest.

Zanim opuściliśmy Ugandę, zbierała jedzenie z domu, wkładała je do swojej torby i mówiła mi: "Tatusiu, chodźmy i dajmy to dzieciom o. Antoniego, one nie mają co jeść".

To samo robiła z ubraniami i zabawkami. Kiedy wyszliśmy, rozdała wszystkie swoje ubrania i zabawki dzieciom na ulicy w dzielnicy, w której mieszkaliśmy.

Poprosiła mnie, abym nadal im je dawała, żeby o nich nie zapomnieć.

Potrzebuję więc wsparcia wszystkich, aby spełnić obietnicę złożoną mojej córce i o. Anthony'emu.

Że zawsze będę oferować jedzenie, schronienie i naukę tak wielu osieroconym dzieciom w Afryce, jak tylko będę w stanie.

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że zbiórka jest możliwa, a także wszystkim, którzy wspierają naszą pracę, ile tylko mogą i kiedy tylko mogą.


Drodzy Przyjaciele Wolontariusze w naszej zbiórce, witam Was serdecznie


Jestem rodzicem adopcyjnym małej osieroconej dziewczynki z Ugandy, którą zabrałem z sierocińca na obrzeżach Kampali w Ugandzie, dwa lata temu, w wieku trzech lat, jako rodzic wychowujący i przez dwa lata mieszkałem z nią w Kampali, dopóki sąd adopcyjny nie zakończył sprawy i nie wróciliśmy jako rodzina do Grecji z moją córką Marią.

W ciągu dwóch lat spędzonych w Ugandzie poznałam wiele sierocińców i ludzi, którzy oferują sierotom jedzenie, mieszkanie i naukę.

Zobaczyłam też, jak wiele jest potrzeb i jak wiele rodzin z jednym rodzicem, wyłącznie matką, w wieku od 16 do 30 lat, zmaga się z wychowywaniem jednego, dwojga lub trojga dzieci.

Czułem ich niepokój i rozpacz przed głodnymi dziećmi i ich potrzebą wsparcia uprzejmych obcych dusz z rozwiniętego świata.

Uważam za swój obowiązek pomóc jak największej liczbie sierot i dzieci z rodzin niepełnych.

Właśnie dlatego postanowiłem zorganizować tę zbiórkę pieniędzy, aby móc wesprzeć te dzieci.

Istnieje już wstępna baza wsparcia dla greckiego księdza prawosławnego ojca Antoniosa, który przez lata wspierał ponad 1300 osieroconych dzieci, zapewniając dach nad głową i naukę.

Widziałem w jego oczach miłość i determinację, by zapewnić przyszłość tym dzieciom, a także jego niepokój.

Niepokój, ponieważ każdego dnia budzi się i musi opiekować się 1300 obcokrajowcami - swoimi własnymi dziećmi. Nikt go do tego nie zmuszał. Tylko jego miłość do ofiarowania dała rozkaz jego sercu i jest posłuszny każdego dnia.

Jest tak odpowiedzialny, że w głębi duszy poczułem, że muszę go wspierać i wzmacniać jego pracę.

Proszę więc każdą życzliwą duszę, która dowie się o zbiórce pieniędzy, aby wpłaciła jak najwięcej. Nawet euro może nakarmić niektóre dzieci, które tego potrzebują. Czesne w szkole wynosi 25 euro miesięcznie na każde dziecko.

O wiele więcej i będzie miało jedzenie i dach nad głową i ubrania. To jest 50 euro miesięcznie, jeśli ktoś oferuje przyszłość dziecka, które prawdopodobnie wróci na ulicę, jak moja córka w wieku siedmiu miesięcy zmarła z głodu. Ktoś ją znalazł i przekazał do sierocińca, gdzie miała jedzenie i dach nad głową do trzeciego roku życia, że zabraliśmy ją z żoną, gdybyśmy nie byli zmotywowani wewnętrznym impulsem i miłością, aby rozpocząć Grecję tysięcy tysięcy tysięcy życia i jej życia. W wieku pięciu lat, tak długo, jak jest teraz, zostałaby wyrzucona z tej lampy, aby przejść do innej do wieku dziesięciu lat. Potem w drodze mała dziewczynka sierota bez nikogo, kto oferowałby jej podstawy. Gdziekolwiek ktoś by ją wykorzystał lub zgwałcił i byłby dzieckiem-chłopcem, a potem matką bez żadnego wsparcia.

Powodem, dla którego to robię, jest prośba mojej córki. Zanim opuściliśmy Ugandę, zbierała jedzenie z domu, wkładała je do torby swoich dzieci i mówiła mi: "Tatusiu, dajmy je małym dzieciom o. Antoniosa, one nie muszą jeść".

Kiedy wyszliśmy, rozdała wszystkie swoje ubrania i zabawki dzieciom na drodze do dzielnicy, w której mieszkaliśmy.

Poprosił mnie, abym zapewniła im ciągłość, abym o nich nie zapomniała.

Potrzebuję więc wsparcia wszystkich, aby spełnić obietnicę złożoną mojej córce i Pantoniosowi.

Że zawsze będę oferować jedzenie, mieszkanie i naukę najbardziej osieroconym dzieciom w Afryce.

Bardzo dziękuję wszystkim ofiarodawcom, którzy dali możliwość zorganizowania zbiórki pieniędzy i wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób wspierają naszą pracę.


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Korzyści płynące ze wsparcia cyklicznego:
Organizator otrzymuje 100% Twoich środków - nie pobieramy prowizji
Zachowujesz pełną kontrolę - w każdej chwili możesz bez zobowiązań przerwać wsparcie
Organizator może w pełni skupić się na swojej twórczości/działalności
Otrzymujesz stały dostęp do postów oraz specjalne wyróżnienie
Nie musisz pamiętać o kolejnych wpłatach
To prostsze niż Ci się wydaje :)

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!