Witam wszystkich. Jestem ojcem i mężem rodziny z dwójką małych dzieci. Nasza rodzina, już zbyt zajęta wydatkami hipotecznymi, remontem budynku i wieloma innymi drobnymi wydatkami codziennego życia, została dotknięta nagłym wydatkiem związanym z windykacją. Żyjemy w stresie, ponieważ po prostu nie widzimy rozwiązania naszego problemu, a to, co sprawia, że jest nam niedobrze bardziej niż cokolwiek innego, to przenoszenie tego strasznego stanu umysłu do domu, w którym jest dwoje dzieci, które chciałyby po prostu być dziećmi w spokojnym otoczeniu. Długo zastanawiałam się przed dokonaniem tej zbiórki, nigdy w życiu nie pomyślałabym, że mogę prosić o pomoc w taki sposób.

Każdy, kto na swój sposób może podać nam rękę, nawet małą, będzie również w stanie podnieść nas moralnie i dać nam to ciepło "nie jesteśmy sami".

potrzebujemy pomocy.

dziękujemy również tym, którzy poświęcili choć minutę na przeczytanie tych słów.