Witam. Szczerze mówiąc, miałem marzenie (pracować z córką w foodtrucku, bo to właśnie robię). Niestety w 2019 roku zachorowałem na piorunującą białaczkę, przeszedłem przeszczep i teraz wróciłem na nogi, ale nie jestem tak sprawny jak wcześniej, ponieważ choroba mnie wyczerpuje. Nie mam już pieniędzy na realizację tego marzenia, które było tak bliskie sercu mojej córki. Smutno mi, że nie jestem już bohaterem mojej córki, ponieważ zawsze uważała mnie za bardzo silnego, ale to... to było wcześniej... Chciałbym sprawić, by była ze mnie dumna, a przede wszystkim pokazać jej, by nigdy w życiu się nie poddawała... Znalazłem wspaniałego, w pełni wyposażonego foodtrucka za 5000 euro, ale niestety banki nie chcą mnie już wspierać, biorąc pod uwagę moją historię medyczną, a ja żyję z renty inwalidzkiej... ten foodtruck uczyniłby nasze życie piękniejszym, zarówno pod względem finansowym, jak i moralnym. Jeśli ludzie się wzruszą i zrozumieją moją historię, będę dozgonnie wdzięczny... Z góry dziękuję.