Nazywam sie Ryszard Kosche i mam 65 lat. Ostatnie 18 lat mieszkałem i pracowałem w UK. Z polski wyprowadziłem sie do UK z dwoma córkami ,które rownież nie miały matki. Tam poszły do szkoły i mieszkają do tej pory. Są już dorosle i maja swoje rodziny. Ja w roku 2023 postanowiłem przenieść sie do kambodży. Poznałem tu bardzo wartościową kobietę . NaDea była Khmerką ,ktora mieszkała 20 lat w Tajlandi. Tam miała meżczyzne z ktorym ma dziecko NomPoy. Ojciec tego dziecka zostawił ich a ona wrociła do kambodży do rodzinnego miasta Pursat. Ze wzgledu na cieżkie warunki finansowe dziecko zostało z jej mamą, a ona pojechała w poszukiwaniu pracy. Tak poznaliśmy sie w styczniu tego roku i bylimś do tej pory razem. Około 2 miesiecy temu jej matka czyli babcia NomPoy zmarła, a ja postanowiłem aby dziecko przyjechało do nas. Od tej pory byliśmy razem. Wywiązała sie miedzy nami niesamowita więz. Ja bardzo mocno pokochałen Nadije oraz jej dziecko. Przyżywaliśmy piękne chwile razem do dnia 02.11.2024. NaDea odeszła . Miała cieżką chorobe wewnetrzną i była nie do uratowania. Dziecko ma 10 lat i zostało osierocone. Zapytalem jej czy chce zostać ze mną,czy wrocić do swojej dalszej rodziny. Odpowiedziała ,że absolutnie chce zostać ze mną. Rozmawialem również z jej rodziną ,która to zaakceptowała. Teraz zostaje mi zalatwienie prawne wszystkich formalności, abym został jej prawnym opiekunem. Na te warunki tutaj sa to duże koszty więc zwracam sie z wielka prośbą o wsparcie finansowe. Poza tym muszę zapewnić dziecku godne warunki mieszkania,szkołe z jezykiem angielskim, jedzenie,ubranie oraz wszystko co jest potrzebne w tym wieku. Aktualnie dziecko jest przy mnie i mysle ,ze pomimo tej traumatycznej sytuacji one jest ze mna szcześliwa. Powoli zalatwiam jej w miare dobra szkole i potrzebne przybory. Srodki ze zbiorki chce przeznaczyc na oplacenie prawnikow abym mogł zostac jej prawnym opiekunem oraz na ubrania i inne potrzebne rzeczy. Z całego serca dziekuje w raz z NomPoy za choćby drobne wpłaty.