Rozpoczęcie życia od nowa jako samotna matka
Rozpoczęcie życia od nowa jako samotna matka
A ty na co dziś zbierasz?
Oryginalny Węgierski tekst przetłumaczony na Polski
Oryginalny Węgierski tekst przetłumaczony na Polski
Opis zrzutki
Mówię o nadużyciach, aby otworzyć oczy jak największej liczbie osób. Aby zmniejszyć liczbę ofiar i powstrzymać ludzi od patrzenia w inną stronę, aby przestali milczeć, ponieważ często jedyną szansą dla ofiar jest to, że ktoś w jakiś sposób przychodzi im z pomocą. Wreszcie, ponieważ chciałbym pokazać wszystkim ofiarom, które leżą na podłodze, że można stanąć na nogi, że można znów być szczęśliwym.
Chcę uświadomić innym, że są rany, które nigdy się nie goją. Uczymy się z nimi żyć. Po jakimś czasie nie są udręką, nie są częścią naszego codziennego życia, ale kiedy słyszymy o przypadkach innych lub kiedy przechodzimy przez trudny czas, te blizny zaczynają swędzieć i wszystkie okropności są przywoływane raz po raz. Nie wbijają się już w podłogę, ale bolą i musimy pozwolić temu uczuciu przepłynąć przez nas. To zupełnie normalne.
Mam wiele wspomnień: niektóre łatwe, a niektóre straszne, których nigdy nie zapomnę, dopóki żyję. Te obrazy są wypalone w moim mózgu. Jedno z nich wydarzyło się po kilkudniowym terrorze, kiedy nie mogłem już dłużej znieść ciągłego werbalnego znęcania się, karzącego i miażdżącego duszę milczenia i prowokacji. Odważyłam się powiedzieć dość i rozpętało się piekło. Prześladowca zawsze czeka na ten moment, aby usprawiedliwić swoje działania i sprawić, by druga osoba uwierzyła, że wywołał je swoim zachowaniem, wyglądem, słowami, a następnie dosłownie daje sobie pozwolenie na uderzenie. To właśnie się wtedy stało.
Najpierw po prostu zaczął rzucać moimi przedmiotami o ziemię, rozbijać je, a ponieważ nie słuchałam, zaczął mnie popychać, przyszpilać do ściany, rozdzierać moje ciało palcami zwiniętymi w szpony. Nie odważyłam się ruszyć. Wiedziałam, że jeśli będę się opierać, będzie to paliwo dla ognia. W końcu puścił mnie i kiedy zaczęłam sprzątać gruz, skoczył przede mnie, chwycił mnie za gardło w dwóch chwytach i pchnął na ziemię, w drzazgi i zaczął wyciskać ze mnie sok. Byłem śmiertelnie przerażony i nie miałem siły walczyć. Jedyne co przychodziło mi do głowy to:
"- Boże, jeśli to mnie zabije, to co stanie się z moim synem?".
I nagle wszystko się zatrzymało. Nie sam akt, ale ja. Miałem otwarte oczy, ale nic nie widziałem. Poczułem wstrząs i to było tak, jakby moja dusza została mi wyrwana. Od tego momentu nic nie pamiętam: to była moja świadomość, obrona mojej duszy, aby przetrwać horror.
Następną rzeczą, którą pamiętam, jest krzyk i kopanie z całej siły, a potem jakoś podskoczyłem na nogi i uderzyłem zwierzę pięścią. Przez cały czas myślałem, gdzie się pogrążyłem, czym się stałem?! Krzyczałem na całe gardło: - Co ty zrobiłeś, zwierzęciu? Prawie mnie zabiłeś! A on uśmiechnął się i powiedział: "Nie udusiłem cię, po prostu trzymałem cię za szyję, żeby cię uciszyć". W tym momencie w końcu przyznałam, że musimy iść, nie możemy tu zostać.
Nasza historia ucieczki od ojca mojego małego chłopca.... Od tego czasu mieszkamy z moją babcią, która ma 88 lat i chociaż mam stabilną pracę, potrzebuję 2-miesięcznej kaucji na czynsz i nie mogę sobie na to pozwolić, dlatego teraz proszę o pomoc.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.