Cześć, jesteśmy Valentina i Marco, mamy odpowiednio 37 i 43 lata.

Poznaliśmy się w 2013 roku, a pobraliśmy w 2019 roku. Naszym marzeniem zawsze było posiadanie dziecka i już w 2017 roku zaczęliśmy się o nie starać.

Czas mijał, ale nie było nawet cienia ciąży, wręcz przeciwnie, sytuacja się pogarszała, ponieważ z każdym cyklem miesiączkowym ja (Valentina) odczuwałam coraz bardziej rozdzierający ból w podbrzuszu.

Na początku 2020 roku, po miesiącach bólu po cyklu, badaniach, wizytach itp. odkryłam, że mam ciężką endometriozę w stadium 4.

Przeszłam trzy operacje, w tym ostatnią, podczas której usunięto mi jajowody.

Ginekolog, wiedząc o naszym pragnieniu posiadania dziecka, natychmiast zasugerował, abyśmy spróbowali zapłodnienia wspomaganego, ponieważ oczywiście nie mogliśmy mieć go naturalnie.

Wypróbowaliśmy trzy cykle we Włoszech, ale bezskutecznie, a w ostateczności lekarz zasugerował, abyśmy spróbowali za granicą, ponieważ jest to bardziej awangardowe.

Wyjechaliśmy do Pragi 31 października w nadziei na spełnienie naszego marzenia.

Ponieważ jest to prywatna klinika, oczywiście wiąże się to dla nas ze znacznymi kosztami, sama procedura kosztuje nas około 7000 euro, do których należy doliczyć podróż samolotem, hotel, różne badania lekarskie, leki i inne dodatkowe koszty.

Mam nadzieję, że ktoś pomoże nam poradzić sobie z tym ogromnym dla nas wydatkiem, ale przede wszystkim zrealizować nasze marzenie.

Dziękuję.