Drodzy ludzie,

Piszę do Was, ponieważ nie widzę już wyjścia z tej sytuacji.

Jestem samotną matką 10-letniego syna i obecnie znajduję się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Z powodu źle ulokowanego zaufania i niefortunnych decyzji popadłam w nadmierne zadłużenie. Niestety, część pieniędzy wypłynęła za granicę, co oznacza, że ani bank, ani policja nie są w stanie mi obecnie pomóc.

Pomimo pracy na pół etatu (więcej nie mogę ze względu na stan zdrowia) i dodatkowej pracy na pół etatu, moje dochody nie wystarczają już na pokrycie czynszu, kosztów utrzymania i długów. Są dni, kiedy nie wiem, jak postawić jedzenie na stole.

Wstydzę się prosić o pomoc - ale zanim moje dziecko i ja stracimy mieszkanie, chcę zrobić ten ostatni krok. Liczy się każde euro.

Jeśli moja sytuacja się poprawi, jestem gotowa spłacać otrzymane darowizny krok po kroku.

Bardzo dziękuję za przeczytanie, udostępnienie lub wsparcie.

Z pełnymi nadziei pozdrowieniami

Natalia