id: 8kxbjk

Muszę żyć dla mojej matki, dzieci, kotów. Uratuj mnie

Muszę żyć dla mojej matki, dzieci, kotów. Uratuj mnie

A ty na co dziś zbierasz?

Załóż zrzutkę
*przeliczone na uśrednione wartości Euro, liczby te odnoszą się również do Polskiej wersji strony dostępnej pod domeną zrzutka.pl

Oryginalny Angielski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny angielski tekst

Oryginalny Angielski tekst przetłumaczony na Polski

Pokaż oryginalny angielski tekst

Aktualności1

  • Mam rodzinę, marzenia, kocham życie, ale bez leczenia niewiele mi zostało. Moje płuca przestają funkcjonować. Pilne leczenie komórkami macierzystymi to jedyna szansa na przeżycie. W Polsce jest ono niedostępne. Jedyną opcją jest wyjazd do szwajcarskiej kliniki z oddziałem w Serbii. Nie mogę oddychać, jeść, ruszać się ani spać. Moja waga spadła poniżej 45 kg. Wegetuję w swoich czterech ścianach, zależny od innych, przerażony, bezradny i bezużyteczny. Koszt leczenia komórkami macierzystymi jest ogromny; nie mogę sobie na to pozwolić. Do tego dochodzi codzienna harówka - leki, suplementy, sprzęt rehabilitacyjny i transport. Nie mogę przejść 3 metrów.

    Na początku pandemii zachorowałem. Ponownie w 2022 roku i od tego czasu jest tylko gorzej; moje płuca słabną z każdym mijającym miesiącem. Obecnie moja wydolność płuc wynosi 15%, czyli praktycznie nie istnieje. Okazało się również, że mieszkanie, w którym spędzałem większość czasu, było skażone ksylaminą, która również poważnie uszkodziła moje płuca.

    Zawsze obowiązkowy i odpowiedzialny, teraz jestem wrakiem. Przez ostatnie kilka lat zajmowałem się między innymi opieką zdrowotną. Matka, która dzielnie walczy z dwoma nowotworami i licznymi chorobami. Potrzebuje mnie, a w tej chwili kompletnie nie jestem w stanie jej pomóc, zabrać gdziekolwiek, nie mogę nawet wyjść z mieszkania...

    Trudno uwierzyć, że coś może nagle pozbawić życia zdrową osobę. Chodziłam po górach, pływałam, jeździłam na rowerze, kochałam las i przyrodę. Byłam wszędzie, nie zwalniałam tempa. Ratowałam zwierzęta, miałam ogród i nagle zostałam odcięta od wszystkiego.

    Gdyby nie moi bliscy, nie miałabym siły walczyć o siebie, ale mimo bólu, braku oddechu i snu - choroba często nie pozwala nawet na leżenie - staram się patrzeć na życie i marzyć.

    Bez leczenia mam mało czasu; życie bez oddychania jest po prostu niemożliwe. Bez waszej pomocy jestem skończony. Nie mam środków na leczenie, a czas ucieka.

    Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc. Proszę, dbajcie o siebie, o swoje zdrowie, bo ono jest najważniejsze. Bez tego wszystko jest trudne.

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.

Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.

Opis zrzutki

Bez kosztownego leczenia mam mało czasu, życie bez oddychania jest po prostu niemożliwe. Bez waszej pomocy jestem skończony, nie mam środków na opłacenie leczenia, a czas ucieka. Nie stać mnie już na życie.

Ostatnie kilka lat spędziłem głównie na ratowaniu mojej mamy walczącej z dwoma nowotworami. Niestety dziś nie mogę pomóc mamie w żaden sposób, nawet zawieźć jej do lekarza czy odwiedzić w dowolnym momencie. Przeraża mnie moja bezradność, bezużyteczność. Zawsze obowiązkowa, odpowiedzialna, a teraz wrak człowieka, zależna od innych.

Ratując mnie, uratujesz również moją matkę. Mój czas zaczyna się kurczyć i jakoś nie widzę siebie umierającej w tak młodym wieku.

Prywatne kliniki dają szansę na leczenie, ale koszty leczenia są ogromne. Do tego dochodzi codzienność - życie, opłaty, leki, suplementy, sprzęt rehabilitacyjny i dojazdy, pomoc mamie. Przez wiele lat ratowałam bezpańskie koty - osiem zostało ze mną - to ogromne koszty leczenia i utrzymania. Są ze mną dzięki dobrym ludziom, którzy dbają o ich karmienie, sprzątanie, wożenie do weterynarza, codzienną zabawę. Ja nie jestem w stanie przejść nawet 3 metrów, nie mówiąc już o opiece nad nimi. Trudno uwierzyć, że coś może nagle usunąć z życia tak sprawną osobę. Chodziłam po górach, pływałam, jeździłam na rowerze, kochałam las i przyrodę. Byłam wszędzie, nie zwalniałam tempa. Dasz wiarę, że zbudowałem dom? Że uwielbiałem robić meble z drewna, a nawet budować altanę i taras? Ratowałem zwierzęta, miałem ogród z własnymi owocami i warzywami i nagle zostałem odcięty od wszystkiego. Wszystko zostało, nie mam siły zadbać o siebie, a co dopiero dokończyć to, co robiłam.

POChP, gruźlica, o której nie miałam pojęcia - to wszystko zaczęło się podczas pandemii, a jak wiadomo, dostęp do lekarzy był wtedy niemożliwy.

Jestem przerażona, że nie mogę nikomu w niczym pomóc, że sama wymagam stałej opieki, a przecież mam chorą matkę. Ona mnie potrzebuje. Kogoś takiego jak ja nie da się zamknąć w jednym miejscu, pozbawić życia. Pewnie gdyby nie moi bliscy, nie miałabym już siły walczyć o siebie, ale mimo bólu, braku oddechu, braku snu, bo choroba często nie pozwala mi się nawet położyć - staram się dalej patrzeć na życie i podejmować rękawice do walki każdego dnia. Dla mojej mamy, dla moich bliskich.

Bardzo wszystkim dziękuję za wszelką pomoc, ratujecie nie tylko mnie. Każda pomoc przybliża mnie do zdrowia. Proszę dbajcie o siebie, o swoje zdrowie, bo ono jest najważniejsze dla każdego. Bez niego jest źle.


Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Download apps
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną 4fund.com i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Oferty/licytacje 1

Kupuj, Wspieraj.

Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej

Ta zrzutka nie ma jeszcze żadnych ofert/licytacji.

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!